Pairing:AoixUruha/ReitaxRuki
Aoi.
Zatkało mnie... Po raz pierwszy w życiu facet wyznaje mi miłość. Siedziałem chwile w osłupieniu przyglądając mu się. Jego oczy były przepełnione łzami, które co chwile z nich spadały i niespiesznie toczyły się po jego policzkach żeby potem spaść za kołnierzyk koszuli. Zbliżyłem się do jego twarzy i lekko musnąłem jego spierzchnięte od płaczu usta. Wytarłem wierzchem reki łzy które na nowo zaczęły lać się potokiem.
- Tez Cie kocham mój głuptasie... Najbardziej na świecie.- wyszeptałem mu wprost do ucha i znów go pocałowałem.
Uruha.
Boże czy to sen? Tak! Na pewno śnie! Czy coś tak pięknego może być prawdą? Aoi... Mój cudowny, jedyny ukochany. Tak bardzo chce Ci zaufać, tak bardzo chce wierzyć, że Twoje słowa są prawdą!
Nie dałem rady wydusić z siebie słowa... Przybliżył się do mnie.. Trzymajcie mnie, bo zaraz się na niego rzucę! Nie mogłem się już dłużej powstrzymać. Skorzystałem z tego ze był tak blisko mnie i wpiłem się w jego idealnie wykrojone usta. Tak! W końcu się doczekałem. Od tak długiego czasu chciałem go posmakować. Pragnąłem jego bliskości.
Aoi.
Zatkało mnie... Po raz pierwszy w życiu facet wyznaje mi miłość. Siedziałem chwile w osłupieniu przyglądając mu się. Jego oczy były przepełnione łzami, które co chwile z nich spadały i niespiesznie toczyły się po jego policzkach żeby potem spaść za kołnierzyk koszuli. Zbliżyłem się do jego twarzy i lekko musnąłem jego spierzchnięte od płaczu usta. Wytarłem wierzchem reki łzy które na nowo zaczęły lać się potokiem.
- Tez Cie kocham mój głuptasie... Najbardziej na świecie.- wyszeptałem mu wprost do ucha i znów go pocałowałem.
Uruha.
Boże czy to sen? Tak! Na pewno śnie! Czy coś tak pięknego może być prawdą? Aoi... Mój cudowny, jedyny ukochany. Tak bardzo chce Ci zaufać, tak bardzo chce wierzyć, że Twoje słowa są prawdą!
Nie dałem rady wydusić z siebie słowa... Przybliżył się do mnie.. Trzymajcie mnie, bo zaraz się na niego rzucę! Nie mogłem się już dłużej powstrzymać. Skorzystałem z tego ze był tak blisko mnie i wpiłem się w jego idealnie wykrojone usta. Tak! W końcu się doczekałem. Od tak długiego czasu chciałem go posmakować. Pragnąłem jego bliskości.
- Kochajmy się proszę Cie! Już dłużej nie zniosę
tego napięcia... Strasznie długo czekałem na ta chwile. Proszę
Aoi..- nie dal mi skończyć. Zamknął moje usta pocałunkiem.
Aoi.
W jednym momencie zapragnąłem go jeszcze bardziej niż normalnie. Na co dzień też go chciałem, ale teraz.. Wyglądał tak ponętnie. Ucieszyłem się wiedząc, ze on już się nie może doczekać. Na szczęście moja kanapa była spora... Rzuciłem go na dół a sam pochyleniem się nad nim. Całowaliśmy się namiętnie. Robiło się gorąco.. Zdjąłem z niego górną cześć garderoby, zacząłem schodzić coraz niżej z pocałunkami. Gdy doszedłem do spodni, rozpiąłem je ustami i zerwałem z niego. Zacząłem ugniatać jego męskość przez materiał bokserek. Był już niezłe podniecony. Ja z reszta tez. Pan Fuji zaczął się chyba uaktywniać. Uru do jakiego stanu ty mnie doprowadzasz...?
Aoi.
W jednym momencie zapragnąłem go jeszcze bardziej niż normalnie. Na co dzień też go chciałem, ale teraz.. Wyglądał tak ponętnie. Ucieszyłem się wiedząc, ze on już się nie może doczekać. Na szczęście moja kanapa była spora... Rzuciłem go na dół a sam pochyleniem się nad nim. Całowaliśmy się namiętnie. Robiło się gorąco.. Zdjąłem z niego górną cześć garderoby, zacząłem schodzić coraz niżej z pocałunkami. Gdy doszedłem do spodni, rozpiąłem je ustami i zerwałem z niego. Zacząłem ugniatać jego męskość przez materiał bokserek. Był już niezłe podniecony. Ja z reszta tez. Pan Fuji zaczął się chyba uaktywniać. Uru do jakiego stanu ty mnie doprowadzasz...?
- Oj nie mów, że mam przestać, bo
będę zmuszony Cię związać!
- Chyba nie wiesz z kim masz do czynienia :3
Gwałtownie złapałem go i mocno wtuliłem w swój ciało. Przyłożyłem jego ucho do mojej klatki piersiowej.
- Słyszysz je? - powiedziałem - Ono bije tylko dla Ciebie.-po tych słowach mój Uru mocno się zarumienił przez co ja miałem okazję do przejęcia inicjatywy.
Poczochrałem jedną ręką jego włosy, a drugą włożyłem do spodni. Zacząłem bawić się jego erekcja, a gdy to mi się znudziło zdjąłem z niego bokserki.
- Ohh przestań się ze mną droczyć... Po prostu mnie rżnij! - mój kochanek zaczął się niecierpliwić.
- Tylko nie miej do mnie pretensji jak jutro nie będziesz mógł chodzić.- dotknąłem dłonią jego twarzy. Był cały rozpalony.
- Bez zbędnych ceregieli. Zrób to. Już.- powiedział gdy pokazałem mu trzy palce.
Nie protestowałem. Nie mogłem się przy nim powstrzymywać. Szybko i ostro włożyłem w niego swojego członka. Uruha jęknął a po jego nagim ciele spływały stróżki potu i łzy. Złapał mnie rękoma za plecy i przejechał pazurami. Wydał z siebie parę podniecających mnie dźwięków, a ja posłuszny swoim pragnieniom zacząłem się w nim poruszać. Krzyczał moje imię. To było takie słodkie. Zacząłem go lizać w różnych partiach ciała.
- Chyba nie wiesz z kim masz do czynienia :3
Gwałtownie złapałem go i mocno wtuliłem w swój ciało. Przyłożyłem jego ucho do mojej klatki piersiowej.
- Słyszysz je? - powiedziałem - Ono bije tylko dla Ciebie.-po tych słowach mój Uru mocno się zarumienił przez co ja miałem okazję do przejęcia inicjatywy.
Poczochrałem jedną ręką jego włosy, a drugą włożyłem do spodni. Zacząłem bawić się jego erekcja, a gdy to mi się znudziło zdjąłem z niego bokserki.
- Ohh przestań się ze mną droczyć... Po prostu mnie rżnij! - mój kochanek zaczął się niecierpliwić.
- Tylko nie miej do mnie pretensji jak jutro nie będziesz mógł chodzić.- dotknąłem dłonią jego twarzy. Był cały rozpalony.
- Bez zbędnych ceregieli. Zrób to. Już.- powiedział gdy pokazałem mu trzy palce.
Nie protestowałem. Nie mogłem się przy nim powstrzymywać. Szybko i ostro włożyłem w niego swojego członka. Uruha jęknął a po jego nagim ciele spływały stróżki potu i łzy. Złapał mnie rękoma za plecy i przejechał pazurami. Wydał z siebie parę podniecających mnie dźwięków, a ja posłuszny swoim pragnieniom zacząłem się w nim poruszać. Krzyczał moje imię. To było takie słodkie. Zacząłem go lizać w różnych partiach ciała.
Uruha.
Bylem tak strasznie napalony. Wszedł we mnie bez przygotowania. Co z tego ze jutro nie będę mógł normalnie chodzić i będzie mnie bolało jak cholera? Trudno, nie to jest w tym momencie najważniejsze.
Za bardzo mi to sprawia przyjemność. Tak strasznie na mnie to działa. Moje marzenia, które krylem w sobie przez ostatnie parę lat, nagle spełniły się w jednej chwili. Aoi, mój jedyny facet, właśnie stał się ze mną jednością. Bolało, ale cóż to był za piękny ból. Spełnienie było blisko, kiedy nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
- A-aoi.. Oh.. Um... Kto to może być.. Ah...
- Nie wiem i mało mnie to obchodzi. Teraz liczysz się tylko Ty.
Dzwonek nadal nie ustawał i tłukł się na cały dom.
- No kogo tam ni.. Tak! Ohh...-
doszedłem w końcu a mój kochanek zaraz po mnie.
- Idę otworzyć te cholerne drzwi... - założył bokserki i wyszedł. Zostałem sam, rozgrzany do granic możliwości i spełniony.
Wszystko, dosłownie wszystko ubrudziliśmy naszymi spermami. Jednak to nie było ważne. Kto by się tym przejmował? Bardziej mnie interesowało kto nam przerwał ta zabawę...?
Aoi.
Wyszedłem z sypialni kierując się w stronę drzwi. Otworzyłem je z rozwścieczoną mina, a tam nie kto inny jak.. Ruki z wyszczerzem od ucha do ucha.
- Ruki.. Kretynie jest grubo po północy. Czego kurwa ode mnie chcesz?
- No wiesz! Tak się wita przyjaciela?
- W środku nocy - tak! - po co Ty tu?
Uruha wystawił głowę z sypialni. Kurwa.. I ta niezręczna cisza.
- Eee.. No trzeba było tak od razu. To ja wam już nie przeszkadzam gołąbeczki.- banan nie schodził mu z twarzy.
- Właź kretynie. Już jak wszystko psujesz to powiedz przynajmniej dlaczego... - zacząłem palić papierosa i starałem się uspokoić, żeby zaraz nie przywalić Rukiemu. Miałem teraz straszną ochotę wyżyć się seksualnie na swoim ukochanym, no ale w środku nocy trzeba przyjmować gości...
Uruha tymczasem schował się w sypialni i zaczął masować swoje pośladki.
- Idę otworzyć te cholerne drzwi... - założył bokserki i wyszedł. Zostałem sam, rozgrzany do granic możliwości i spełniony.
Wszystko, dosłownie wszystko ubrudziliśmy naszymi spermami. Jednak to nie było ważne. Kto by się tym przejmował? Bardziej mnie interesowało kto nam przerwał ta zabawę...?
Aoi.
Wyszedłem z sypialni kierując się w stronę drzwi. Otworzyłem je z rozwścieczoną mina, a tam nie kto inny jak.. Ruki z wyszczerzem od ucha do ucha.
- Ruki.. Kretynie jest grubo po północy. Czego kurwa ode mnie chcesz?
- No wiesz! Tak się wita przyjaciela?
- W środku nocy - tak! - po co Ty tu?
Uruha wystawił głowę z sypialni. Kurwa.. I ta niezręczna cisza.
- Eee.. No trzeba było tak od razu. To ja wam już nie przeszkadzam gołąbeczki.- banan nie schodził mu z twarzy.
- Właź kretynie. Już jak wszystko psujesz to powiedz przynajmniej dlaczego... - zacząłem palić papierosa i starałem się uspokoić, żeby zaraz nie przywalić Rukiemu. Miałem teraz straszną ochotę wyżyć się seksualnie na swoim ukochanym, no ale w środku nocy trzeba przyjmować gości...
Uruha tymczasem schował się w sypialni i zaczął masować swoje pośladki.
- Reita mnie wyrzucił z mieszkania. -
powiedziało Maleństwo robiąc przy tym minę zbitego
szczeniaczka.
- Jak to Cie wyrzucił? Przecież byliście razem już od kilku lat. Co się stało?
- Jak to Cie wyrzucił? Przecież byliście razem już od kilku lat. Co się stało?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz