Ruki.
Ledwo się powstrzymywałem. Chciałem wybuchnąć śmiechem ale ale mogłem go w ten sposób zranić. Podszedłem do niego i mocno przytuliłem.
- Jak mogłeś uwierzyć w takie głupoty? Jestem tylko twój, pamiętaj. A co do naszych spraw łóżkowych...- zacząłem mu szeptać na ucho.- Dzisiaj to nadrobimy.. Co ty na to? - oddaliłem się od niego nieznacznie. Spojrzałem uwodzicielskim wzrokiem w jego oczy, które natychmiast napełniły się łzami.. Tym razem były to łzy szczęścia.
Ledwo się powstrzymywałem. Chciałem wybuchnąć śmiechem ale ale mogłem go w ten sposób zranić. Podszedłem do niego i mocno przytuliłem.
- Jak mogłeś uwierzyć w takie głupoty? Jestem tylko twój, pamiętaj. A co do naszych spraw łóżkowych...- zacząłem mu szeptać na ucho.- Dzisiaj to nadrobimy.. Co ty na to? - oddaliłem się od niego nieznacznie. Spojrzałem uwodzicielskim wzrokiem w jego oczy, które natychmiast napełniły się łzami.. Tym razem były to łzy szczęścia.
Aoi nie wytrzymał.. Zaczął się
promiennie śmiać i zaraz cały zespół był w wybornym humorze.
- Ja pikole.. Już się bałem, że tu będzie wielka afera, a to tylko nasz niewyżyty basista nie miał miłości! - śmiał się w głos Uruha napełniając kolejny już raz swój kieliszek.
- Ej.. Podobno mieliście być dla mnie mili! - skrzywił się Reita jednak tuż po chwili pił razem z nami w najlepsze.
Czas płynął nam bardzo szybko. Świetnie bawiliśmy się w swoim towarzystwie, jednak zbliżała się noc.. Podchmieleni muzycy zaczęli rozchodzić się do domów...
- Ja pikole.. Już się bałem, że tu będzie wielka afera, a to tylko nasz niewyżyty basista nie miał miłości! - śmiał się w głos Uruha napełniając kolejny już raz swój kieliszek.
- Ej.. Podobno mieliście być dla mnie mili! - skrzywił się Reita jednak tuż po chwili pił razem z nami w najlepsze.
Czas płynął nam bardzo szybko. Świetnie bawiliśmy się w swoim towarzystwie, jednak zbliżała się noc.. Podchmieleni muzycy zaczęli rozchodzić się do domów...
Reita.
Ruki ewidentnie przegiął z alkoholem
przez tą całą swoją euforię. Ostatni odcinek musiałem go
praktycznie nieść. Czy on się musiał tak najebać.. Wali jak z
gorzelni.. Ehh moje Maleństwo. Dobrze przynajmniej ze jest
lekki.
-Rejtsaa..- zaczął mamrotać gdy niosłem go do łózka. - melisimy dzisiaaj cios jesce zrobiic.. Pamietas?
- Tak mieliśmy pójść spać kochanie. - wiedziałem ze nie o to mu chodziło, ale nie chciałem go wykorzystywać po pijaku.
- Njee Rejta.. Mielismy sie kosiac..!- ciągnął dalej gdy układałem go na łózko i zdejmowałem z niego kolejne części garderoby w celu przebrania go w piżamę.
- Ty tes nie możes być w ciuszkach! Daj! Rukiss zdejmie! - cały czerwony złapał mnie za koszulę i zaczął ją miętolić śmiejąc się w głos.
- Takanori! Wystarczy! Spać!
- Nie! - zbuntował się i złapał mnie za członka - He he he! Twaldnieje Ci! Hihihi! To psese mnie! Będę się telaz bawił!!- ewidentnie zaczynało mu się to podobać.. Tym gorzej dla mnie.
Zaczął się niezgrabnie dobierać do mojego rozporka. W końcu zrezygnowany opadł na łózko i zaczął wierzgać nogami jak małe dziecko.
- Kotek wess sie rozbies..- jego mina mnie rozbrajała. Nie potrafiąc mu odmówić rozebrałem się posłusznie. Stałem przed nim w samej bieliźnie. Spojrzał na mnie i pociągnął za moje bokserki przez co wylądowałem na nim. Objął mnie rekami w pasie.
- Telas sieu pobawimy. - uśmiechnął się figlarnie.
-Rejtsaa..- zaczął mamrotać gdy niosłem go do łózka. - melisimy dzisiaaj cios jesce zrobiic.. Pamietas?
- Tak mieliśmy pójść spać kochanie. - wiedziałem ze nie o to mu chodziło, ale nie chciałem go wykorzystywać po pijaku.
- Njee Rejta.. Mielismy sie kosiac..!- ciągnął dalej gdy układałem go na łózko i zdejmowałem z niego kolejne części garderoby w celu przebrania go w piżamę.
- Ty tes nie możes być w ciuszkach! Daj! Rukiss zdejmie! - cały czerwony złapał mnie za koszulę i zaczął ją miętolić śmiejąc się w głos.
- Takanori! Wystarczy! Spać!
- Nie! - zbuntował się i złapał mnie za członka - He he he! Twaldnieje Ci! Hihihi! To psese mnie! Będę się telaz bawił!!- ewidentnie zaczynało mu się to podobać.. Tym gorzej dla mnie.
Zaczął się niezgrabnie dobierać do mojego rozporka. W końcu zrezygnowany opadł na łózko i zaczął wierzgać nogami jak małe dziecko.
- Kotek wess sie rozbies..- jego mina mnie rozbrajała. Nie potrafiąc mu odmówić rozebrałem się posłusznie. Stałem przed nim w samej bieliźnie. Spojrzał na mnie i pociągnął za moje bokserki przez co wylądowałem na nim. Objął mnie rekami w pasie.
- Telas sieu pobawimy. - uśmiechnął się figlarnie.
Powinienem go zostawić, ale miał tak
erotyczny wyraz twarzy, że nie mogłem się powstrzymać... Poza tym
brakowało mi tego. Pragnienie i żądza były silniejsze ode mnie.
Zacząłem się o niego ocierać liżą go od dołu aż do samej
góry. Spojrzałem w jego oczy, znowu się uśmiechnął, gwałtownie
przyciągnął do siebie i zrobił wielką malinkę na szyi tak, że
aż cały się zarumieniłem.
Włożyłem mu rękę pod bieliznę i zacząłem ugniatać jego męskość. Był już strasznie podniecony do tego alkohol robił swoje. Jęczał głośno. W końcu zdjąłem najpierw swoje a potem jego bokserki. Uśmiechnąłem się. Do prawdy piękny widok.. Pijany Ruki dość szybko doprowadził mnie do stanu, w którym miałem ochotę go po prostu zgwałcić. Zauważył to. Był jeszcze bardziej spostrzegawczy niż zwykle.
- Na cio czekas? Zelznij mnie!
Jego seplenienie na początku mnie rozbawiło, jednak niedługo potem zbliżyłem się do mojego partnera... Całując namiętnie jego klatkę piersiową podniecałem go jeszcze bardziej. Pocałowałem go namiętnie po czym nawilżyłem palce żelem. Wszedłem w niego jednym palcem. Skrzywił się z bólu. Po chwili dołożyłem drugi i trzeci palec i zacząłem go rozciągać. Na szczęście był pijany, wiec czuł trochę mniejszy ból niż normalnie. Uznałem ze jest już wystarczająco przygotowany i wyjąłem palce.
- Odwróć się. - poprosiłem grzecznie całując go w czoło.
- Dopse, ale pseklęć mnie! - zrobiłem jak mnie o to.. hmm.. poprosił?
Przewróciłem moje Maleństwo na drugą stronę i zacząłem delikatnie masować jego plecy. Chłopak niecierpliwił się i chciał się nabić na mojego członka, jednak nie potrafił utrzymać równowagi nawet na kolanach, więc musiałem zrobić to sam.
Włożyłem mu rękę pod bieliznę i zacząłem ugniatać jego męskość. Był już strasznie podniecony do tego alkohol robił swoje. Jęczał głośno. W końcu zdjąłem najpierw swoje a potem jego bokserki. Uśmiechnąłem się. Do prawdy piękny widok.. Pijany Ruki dość szybko doprowadził mnie do stanu, w którym miałem ochotę go po prostu zgwałcić. Zauważył to. Był jeszcze bardziej spostrzegawczy niż zwykle.
- Na cio czekas? Zelznij mnie!
Jego seplenienie na początku mnie rozbawiło, jednak niedługo potem zbliżyłem się do mojego partnera... Całując namiętnie jego klatkę piersiową podniecałem go jeszcze bardziej. Pocałowałem go namiętnie po czym nawilżyłem palce żelem. Wszedłem w niego jednym palcem. Skrzywił się z bólu. Po chwili dołożyłem drugi i trzeci palec i zacząłem go rozciągać. Na szczęście był pijany, wiec czuł trochę mniejszy ból niż normalnie. Uznałem ze jest już wystarczająco przygotowany i wyjąłem palce.
- Odwróć się. - poprosiłem grzecznie całując go w czoło.
- Dopse, ale pseklęć mnie! - zrobiłem jak mnie o to.. hmm.. poprosił?
Przewróciłem moje Maleństwo na drugą stronę i zacząłem delikatnie masować jego plecy. Chłopak niecierpliwił się i chciał się nabić na mojego członka, jednak nie potrafił utrzymać równowagi nawet na kolanach, więc musiałem zrobić to sam.
Wszedłem w niego delikatnie jednym
płynnym ruchem. Wydał z siebie dźwięk rozkoszy.. Tak od razu?
Myślałem ze go będzie bolało.. Zacząłem się w nim poruszać.
Był taki ciasny. Z nikim innym nie miałem tak dobrego seksu jak z
nim. Był moim małym, ciasnym masochista. Uwielbiał gdy go gryzłem
i rżnąłem bez opamiętania. Krzyczał moje imię. Uwielbiałem
takie chwile. Podniecały mnie do granic możliwości. Coraz bardziej
się łączyliśmy... To był najlepszy moment w moim dotychczasowym
życiu. Nasze orgazmy pewnie obudziły już ludzi z całego bloku,
ale kogo by to obchodziło? Do pokoju dochodziło słabe światło
latarń nocnych zza okna, a w środku pomieszczenia ja wraz z moim
maleństwem doszliśmy w tym samym momencie.
- Ale ty jestes niewyzyty kotecku..- westchnął.
Było nam razem tak cudownie!
- I kto to mówi.- uśmiechnąłem się i go pocałowałem.
Oparł głowę na moim torsie i razem odpłynęliśmy do krainy marzeń sennych.
- Ale ty jestes niewyzyty kotecku..- westchnął.
Było nam razem tak cudownie!
- I kto to mówi.- uśmiechnąłem się i go pocałowałem.
Oparł głowę na moim torsie i razem odpłynęliśmy do krainy marzeń sennych.
KONIEC.
Denerwowały mnie te zdrobnienia przez Rukiego na końcu, ale trochę się pośmiałam.
OdpowiedzUsuń''...basista nie miał miłości'' XD
Nie no, mi się podobało nawet ^ ^
Jestem wieeelką reitukistką, więc nie zdziwcie się, jeśli nie będę komentować nic innego jak reituki czy aoiha. Czasem się zdarzy ;)
Dla nas liczy się każdy komentarz, przynajmniej mamy pewność, że ktoś czyta nasze opowiadania :)
UsuńDzięki wielkie <3